Pora na kolejne piwo 🙂 Jakoś nie mogłem zabrać się do warzenia rosanke. Najpierw miałem to zrobić w piątek – nie udało się, bo miałem na tyle dużo innych zajęć, że jak skończyłem to nie warto było zabierać się za warzenie – więc wybrałem konsumpcję 🙂 No to może w sobotę? Akurat, rozebrałem kranik w garnku i okazało się że nie mam narzędzi i uszczelek żeby to wszystko poskładać z powrotem do kupy. Ech.. No ale w niedzielę już się udało!
Skład:
słody:
- owsiany – 2kg
- żytni – 1kg
- pale – 0,5kg
- Strzegom czekoladowy 1200 – 30g
Chmiele i dodatki:
- marynka 7% alfakwasów – 15g
- rumianek suszony – 8g
- lawenda – 5g
Zacieranie:
Słody wrzucone do wody o temperaturze 45 stopni, potem temperatura podniesiona do 68 stopni. Planowany czas zacierania – 75 minut.
Podczas mieszania widać było że będzie wesoło. Brzeczka jest gęsta, oleista. No cóż, najwyżej będzie niezła „zabawa” podczas wysładzania 😉
Przed warzeniem – cała marynka do brzeczki po filtracji.
Warzenie:
Czas warzenia: 60 minut. Na ostatnie 10 minut wsypane zioła.
Ufff… No i tak jak przewidywałem, filtracja skończyła się małą masakrą. Ciurkało sobie, ciurkało… i skończyło po 3 czy 4 litrach. Masakra. Więc podgrzanie całości do 75 stopni, wymerdanie, odczekanie i znowu filtracja. Ciurkało… Przytkało się jeszcze raz przy około 15 litrach, manewr powtórzony, w końcu po wielkich bólach udało się zebrać 22l brzeczki. Filtrator z tzw. „sraczrurki” przy tego typu zasypie wymięka 🙂
Ostatecznie wyszło nieco ponad 19l brzeczki o gęstości 1,041. Jest dobrze. Brzeczka ostudzona przy pomocy chłodnicy, drożdże (US-05) zapodane, wiadro trafiło do komory fermentacyjnej w ~18,5 stopnia. Swoją drogą, chyba czas zacząć butelkować, bo skończyły mi się wiadra 😛